Końcówka kampanii wyborczej. Mnóstwo odbytych rozmów. Czego się dowiedziałem? Świadomość wyborców Komorowskiego – na szczęście jest ich coraz mniej – jest PORAŻAJĄCA. Momentami zahacza o obłęd. Dlatego trzeba szukać tych, którzy wciąz chorobie nie ulegli.
Oto zbiór argumentów osób, które zagłosują na Komorowskiego.
Gdy wygra Duda, to w Polsce rządził będzie Kościół (poważnie – takich ludzi jest mnóstwo). Jednocześnie są to osoby przekonane, że już teraz rządzi KK. Skoro więc od 8 lat władzę ma PO, a i tak – zdaniem tych ludzi - rządzi KK, to przecież znak, że KK świetnie sobie radzi właśnie za prezydentury Komorowskiego, który ma nas rzekomo przed KK bronić.
Gdy wygra Duda, to Polska wypowie wojnę Rosji (poważnie – takich ludzi jest mnóstwo). Niedawno ujawniono tajną rozmowę, że to rząd PO spalił teren pod ambasadą Rosji w Warszawie, by zrzucić winę na PiS. Czy paląc teren ambasady rosyjskiej rząd PO faktycznie chroni nas przed wojną z Rosją?
Gdy wygra Duda, to obowiązywał będzie jeden jedyny światopogląd. Tymczasem od kilkunastu dni żyjemy w państwie, w którym silą wycofano ze sprzedaży w Empiku i innych księgarniach książkę, bo była o Komorowskim. Czy zatem to nie obecna władza wprowadziła już jeden słuszny światopogląd zakazujący sprzedawania i czytania niewygodnych książek?
Wyborcy Komorowskiego „boją się, jeśli wygra Duda”. Strach przed nieznanym to przesłanka do psychologicznej konsultacji. Jeśli boimy się niewiadomego, to jest to nieracjonalne i stanowi rodzaj zaburzenia psychicznego. Tego objawu nie wolno lekceważyć, bo może być początkiem poważnej choroby. Terapię trzeba zacząć od odrzucenia lęku.
Wyborcami Komorowskiego powtarzają, że „wybierają mniejsze zło”. To zastanawiające określenie. Jest używane przez osoby, które wzajemnie się nie znają. Tymczasem każda z nich mówi „wybieram mniejsze zło”. Nawet nie wiedzą, że mówią cudzym tekstem, wymyślonym gdzieś poza nimi i podświadomie wtłoczonym im do głów. Ludzie są przecież różni, a w tym wypadku używają dokładnie tego samego cytatu. To mechanizm znany z sekt.
Innym spójnym elementem wyborców Komorowskiego jest ich przeświadczenie, że oni go nie popierają, że widzą mnóstwo dyskwalifikujących go cech, ale po prostu nie ma – no zwyczajnie nie ma - na kogo głosować. Niemniej Komorowskiego to oni wcale nie popierają. Jeśli tak jest, to jest to niestety frajerstwo. BK ma w głębokim poważaniu to, czy jest popierany czy nie. On zbiera głosy: wszystko jedno czy tych, co go popierają czy frajerów.
Ważnym elementem rysu psychologicznego wyborców Komorowskiego jest nieumiejętność wyciągania wniosków z dostępnych informacji. Być może niektórzy z nich zgadzają się z powyższymi punktami i setką innych zarzutów wobec PBK. Jednak przyjęcie tego do wiadomości nie spowoduje u nich reakcji. Słyszałem osobę, która usłyszawszy to wszystko, zgodziła się, stwierdziła, że to prawda, ale „ma swoje zdanie i go nie zmieni”.
Wniosek?
Istnieje w Polsce kilka milionów osób, które – przynajmniej w wymiarze odnoszącym się do spraw publicznych – straciły zdolność jasnego rozumowania polegającego na zdobywaniu, przetwarzaniu i wykorzystywaniu informacji koniecznych do podejmowania dobrych decyzji.
Obecnie są to ludzie nie do odzyskania. Może kiedyś wrócą. Na pewno powrót nie będzie możliwy bez całkowitego zdewastowania dawnej osobowości. To będzie bolało. Nikt normalny nie chce przecież myśleć, że dał się potwornie oszukać, wykorzystać, poniżyć, zaprząc do odrażającej walki w cudzym interesie, a przeciwko sobie i swoim najbliższym. Że nie okazał się być mądrym, a niestety głupim. Jednak to wszystko kiedyś….
Dzisiaj natomiast trzeba sprawić, by tych którzy ich obłęd dostrzegają było zwyczajnie więcej. W niedzielę nie wygra ten kto ma rację. Wygra ten, kogo będzie więcej.
